Zerowa Maria i puste pudełko #1
-
- Status: Offline
Zapomniałam wypowiedzieć się w tym temacie. Tak jak usagisensei wplotłam Marię do wyzwania książkowego w kategorii książki przeczytanej w weekend To moja pierwsza novelka i bardzo mi się spodobała. Odpowiada mi prosty styl autora. Zdecydowanie nie przeszkadza mi mało rozwinięty świat zewnętrzny, bo według mnie, to zwyczajnie pasuje do Marii. Czytałam książkę w pociągu, więc trochę przeszkadzała mi obwoluta. Następną część na pewno zakupię.
-
- Status: Offline
Porownuje fanowskie tlumaczenie z angielskim i jest pewne miejsce, które odrazu zapalilo u mnie lampke. Nie znam japonskiego, specjalista tez nie jestem ale mam wrazenie ze w fanowskim tlumaczeniu bylo to ujete troche lepiej niz PL, mianowicie chodzi mi o:
uwaga spojlery, jak nie czytaliscie to nie otwierac
[spoiler]Iteracja 27,755
Akcja w kuchni
wersja eng: "Die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die"
I just don't want to—
"—die!!"
Podczas gdy w wersji PL jest tylko proste "Chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć".
"Chce żyć"[/spoiler]
Nie wiem, która wersja jest bardziej poprawna, ale napewno sposób w jaki zostalo to zaprezentowane w wersji angielskiej dodało moim zdaniem wiecej dramaturgii i mialo wplyw na moj odbior calej sytuacji.
uwaga spojlery, jak nie czytaliscie to nie otwierac
[spoiler]Iteracja 27,755
Akcja w kuchni
wersja eng: "Die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die, die"
I just don't want to—
"—die!!"
Podczas gdy w wersji PL jest tylko proste "Chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć, chce żyć".
"Chce żyć"[/spoiler]
Nie wiem, która wersja jest bardziej poprawna, ale napewno sposób w jaki zostalo to zaprezentowane w wersji angielskiej dodało moim zdaniem wiecej dramaturgii i mialo wplyw na moj odbior calej sytuacji.
-
- Status: Offline
Nie wiem czemu, ale byłem pewien, że to napisałem.. A tu postu nie ma.
A więc w pełni się zgadzam z powyższym. W wersji oryginalnej jest tak jak w angielskiej. Jednakże, po długich dyskusjach, nie udało nam się ustalić żadnej wersji takiej, aby do tego pasowała i oddawała... Wińcie za to konstrukcje języka polskiego Ewentualnie naszą głupotę.
A więc w pełni się zgadzam z powyższym. W wersji oryginalnej jest tak jak w angielskiej. Jednakże, po długich dyskusjach, nie udało nam się ustalić żadnej wersji takiej, aby do tego pasowała i oddawała... Wińcie za to konstrukcje języka polskiego Ewentualnie naszą głupotę.
- usagisensei
- Wtajemniczony
- Posty: 750
- Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
- Lokalizacja: Koszalin
- Gender:
- Status: Offline
Jestem w temacie tej serii laikiem, ale czemu nie daliście np. "giń"? Przecież "Chcę żyć" całkowicie zmieniło wydźwięk tej sceny... ja rozumiem, ze ostateczna wersja odnosi się do całości sytuacji Mogi ale jednam moim prywatnym zdaniem zepsuliście nieco zagadkę jej motywów... wyjaśnioną niewiele dalej ale jednak. :pElumin pisze:W wersji oryginalnej jest tak jak w angielskiej. Jednakże, po długich dyskusjach, nie udało nam się ustalić żadnej wersji takiej, aby do tego pasowała i oddawała... Wińcie za to konstrukcje języka polskiego Ewentualnie naszą głupotę.
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half
-
- Status: Offline
ale żeby nie zmienić wydźwięku tej sceny to by musiało chyba być:usagisensei pisze: Jestem w temacie tej serii laikiem, ale czemu nie daliście np. "giń"? Przecież "Chcę żyć" całkowicie zmieniło wydźwięk tej sceny... ja rozumiem, ze ostateczna wersja odnosi się do całości sytuacji Mogi ale jednam moim prywatnym zdaniem zepsuliście nieco zagadkę jej motywów... wyjaśnioną niewiele dalej ale jednak. :p
[spoiler]giń, giń, giń
nie chcę giń[/spoiler]
Tyle że my nie mówimy "giń" o własnej śmierci.
-
- Status: Offline
- Kakaladze
- Fanatyk
- Posty: 1893
- Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Status: Offline
No a jakby zrobić to w ten sposób:
[spoiler]UMIERAĆ UMIERAĆ UMIERAĆ ...
Ja po prostu nie chcę-
-UMIERAĆ.
Tylko to mi przyszło do głowy, nie pamiętam tylko czy ta cała pierwsza wiązanka "die" była monologiem czy kierowana w stronę bohatera [/spoiler]
ale nawet jak znaleźlibyśmy genialny przekład to i tak wydania nie zmienimy
[spoiler]UMIERAĆ UMIERAĆ UMIERAĆ ...
Ja po prostu nie chcę-
-UMIERAĆ.
Tylko to mi przyszło do głowy, nie pamiętam tylko czy ta cała pierwsza wiązanka "die" była monologiem czy kierowana w stronę bohatera [/spoiler]
ale nawet jak znaleźlibyśmy genialny przekład to i tak wydania nie zmienimy
-
- Status: Offline
- Katori
- Weteran
- Posty: 1286
- Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
- Lokalizacja: Austria
- Gender:
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
To chyba problem wszystkich książek tłumaczonych przez wydawnictwa mangowe. Bardzo ciekawi mnie skąd się to bierze, złe procedury jakieś, czy co?Katori pisze:Jestem w połowie i książka jest świetna, ale nie możecie tego przepuścić też przez Worda? Bo co kilka stron są pozjadane literki, a takie słowo jak "rozmawiła" to na pewno by podkreśliło.
- Canis
- nołlife
- Posty: 2878
- Rejestracja: pt sty 14, 2011 10:11 am
- Lokalizacja: Rzeszów
- Gender:
- Status: Offline
Rzeczywiście, gdyby jeden raz przepuścili to przez Worda (nie wierzę, aby nikt w wydawnictwie go nie miał), to wyłapaliby większość błędów która się pojawiła. Gdy tylko znalazłem czas, książkę pochłonąłem bardzo szybko, więc literówek nie zauważałem - można powiedzieć że sam je zjadałem ^,^ - ale było kilka wyrazów podzielonych w środku linijki
Zakładam że to z powodu braku doświadczenia w wydawaniu książek, więc niedociągnięcia mogły się zdarzyć. Oby kolejne tomy były lepiej dopracowane.
Co do samej jakości translacji to jestem zadowolony. Zakończenie odebrałem równie pozytywnie jak za pierwszym razem gdy czytałem tłumaczenie z BT.
Zakładam że to z powodu braku doświadczenia w wydawaniu książek, więc niedociągnięcia mogły się zdarzyć. Oby kolejne tomy były lepiej dopracowane.
Co do samej jakości translacji to jestem zadowolony. Zakończenie odebrałem równie pozytywnie jak za pierwszym razem gdy czytałem tłumaczenie z BT.
- miaka88
- nołlife
- Posty: 3831
- Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
- Status: Offline
- Katori
- Weteran
- Posty: 1286
- Rejestracja: pt kwie 08, 2011 10:21 am
- Lokalizacja: Austria
- Gender:
- Status: Offline
No i skończyłem. Książkę "wciągnąłem" w dwa dni, a przez noc pomiędzy nimi snułem własne teorie, które koniec końców okazały się mylne. Lubię, jak coś zmusza mnie do refleksji. Nawet chwilę się nie nudziłem, a kolejne plot twisty sprawiały, że nie chciałem odłożyć tomu na bok. Świetna historia, postać Marii niesamowita. Czekam na kolejne części i polecam, bo nie ma, co spojlerować.
Samo wydanie to jednak inna sprawa. Przecinki, literówki, pozjadane literki, poprzekręcane imiona itd. Nie mówię, że na każdej stronie, ale co kilka. Mam nadzieję, że postaracie się bardziej.
Samo wydanie to jednak inna sprawa. Przecinki, literówki, pozjadane literki, poprzekręcane imiona itd. Nie mówię, że na każdej stronie, ale co kilka. Mam nadzieję, że postaracie się bardziej.
- Reviolli
- nołlife
- Posty: 2121
- Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
- Status: Offline
Wreszcie mam w swoich łapkach i nawet przeczytałem na jedno posiedzenie.
+ To wciąga i trzyma w napięciu.
- Zagadki/tajemnice to jednak nie jest moja bajka, choć w miarę szybko wytypowałem posiadacza pudełka.
+ Postacie przyzwoite, choć raczej za wiele ich nie było.
- Jak ja nie cierpię zabaw z czasem i przestrzenią. Mam nadzieje że w następnych tomach wymyślą coś innego.
- Gdzie opisy? Choć rozumiem że tu nie były aż tak potrzebne.
+ Zakończenie bardzo dobre,[spoiler]chodzi o posiadacza pudełka.[/spoiler]
- O [spoiler]nie cierpię takich postaci, tajemniczy potężny byt bawiący się ludźmi. Podobnie jak w przypadku Kokoro Connect psuje mi lekturę.[/spoiler]
+ To wciąga i trzyma w napięciu.
- Zagadki/tajemnice to jednak nie jest moja bajka, choć w miarę szybko wytypowałem posiadacza pudełka.
+ Postacie przyzwoite, choć raczej za wiele ich nie było.
- Jak ja nie cierpię zabaw z czasem i przestrzenią. Mam nadzieje że w następnych tomach wymyślą coś innego.
- Gdzie opisy? Choć rozumiem że tu nie były aż tak potrzebne.
+ Zakończenie bardzo dobre,[spoiler]chodzi o posiadacza pudełka.[/spoiler]
- O [spoiler]nie cierpię takich postaci, tajemniczy potężny byt bawiący się ludźmi. Podobnie jak w przypadku Kokoro Connect psuje mi lekturę.[/spoiler]
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1
-
- Status: Offline
takie mini spoilerki wybiegające trochę do przodu odnośnie powyżej (nic konkretnego czy dokładnego)
[spoiler]
No w zasadzie to nie będzie zabaw z czasem jeszcze dłuuuugo.
Jak pisałem, więcej o tych postaciach dowiemy się później (znacznie później, gdy zaczną odgrywać swoje role).
-O, można go nie cierpieć, ale nie jest wszechpotężny, jego tajemniczość jest wyjaśniona, a i ludźmi się nie bawi (a przynajmniej nie robi celowo). Sam wspominał, że on tylko obserwuje kazukiego.
[/spoiler]
PS Tylko 1 i 2 tom mają zakładkę "powieść detektywistyczna". Aczkolwiek w 3-4 też jej elementy można znaleźć.
PPS Cały cykl to w zasadzie Dramat i Romans z elementami nadprzyrodzonymi xD
[spoiler]
No w zasadzie to nie będzie zabaw z czasem jeszcze dłuuuugo.
Jak pisałem, więcej o tych postaciach dowiemy się później (znacznie później, gdy zaczną odgrywać swoje role).
-O, można go nie cierpieć, ale nie jest wszechpotężny, jego tajemniczość jest wyjaśniona, a i ludźmi się nie bawi (a przynajmniej nie robi celowo). Sam wspominał, że on tylko obserwuje kazukiego.
[/spoiler]
PS Tylko 1 i 2 tom mają zakładkę "powieść detektywistyczna". Aczkolwiek w 3-4 też jej elementy można znaleźć.
PPS Cały cykl to w zasadzie Dramat i Romans z elementami nadprzyrodzonymi xD
- Ame
- nołlife
- Posty: 3906
- Rejestracja: ndz gru 04, 2011 3:26 pm
- Gender:
- Status: Offline
Tomik przeczytany już dawno. Wcześniej czytałam na necie i mi przeszkadzały te szczątkowe opisy. W wersji papierowej już nie. Właściwie to została mi połowa treści, której wcześniej nie tknęłam Nie spodziewałam się, że aż tyle przeczytałam na necie. Nie zaważyłam tych licznych literówek o których tak wspominacie. Może za drugim razem zauważę...
Wasze wydanie bardziej przypadło mi gustu. Spodobała mi się obwoluta. Podczas czytania mi nie przeszkadzała.
Fabularnie też dobrze. Spodziewałam się czegoś lepszego po tych opiniach. Jak na pierwszy tom to w porządku. Był moment gdzie mnie wciągnęło. Przez większość czasu czekałam aż mnie coś zaskoczy... Kupię następne tomy z nadzieją, że będzie coraz lepiej.
Wasze wydanie bardziej przypadło mi gustu. Spodobała mi się obwoluta. Podczas czytania mi nie przeszkadzała.
Fabularnie też dobrze. Spodziewałam się czegoś lepszego po tych opiniach. Jak na pierwszy tom to w porządku. Był moment gdzie mnie wciągnęło. Przez większość czasu czekałam aż mnie coś zaskoczy... Kupię następne tomy z nadzieją, że będzie coraz lepiej.
-
- Status: Offline
Przeczytałam pierwszy tom! Ogólnie: spoko czytadło. Kilka luźnych uwag:
Wydanie:
- Literówki i inne błędy już zostały wytknięte, powiem tylko, że mi w czytaniu nie przeszkadzały, choć parę zauważyłam. Daję jednak rozgrzeszenie, jako, że to pierwsze LN wydawnictwa.
- Czytałam z założoną obwolutą, skrzydełka byłyby chyba ciutkę wygodniejsze, ale było dobrze.
- Chcę pochwalić tłumaczenie dialogów. Zabawne i naturalne, dobrze pasowały do postaci.
- Wiecie co mi brakowało? Przypisów. Dla osób, które nie znają mang ani japońskich realiów. Szczególnie żałuję, że nie było przypisuje przy stwierdzeniu, że 2 marca to koniec roku szkolnego w Japonii. O ile w mangach trudno coś takiego dopisać, tak w książce przypisów można dawać praktycznie ile dusza zabraknie i tak zrobić ukłon w stronę niemangowców.
Fabuła:
- Dzień świstaka zawsze spoko. Choć, jako, że zaledwie kilka miesięcy temu czytałam "Na skraju jutra" mam teraz trochę uczucia deja vu (sic!) jeśli chodzi o tematykę... xD
- Czy tylko ja sobie wyobrażałam "*" jako Kyubeya? Tak? Spoko... Choć główny zły prędzej powinien kojarzyć się z Kokoro Connect.
- Czytając nieuważnie można było łatwo się pogubić, ale z drugiej strony, całość składa się w jakąś sensowną całość i kilka plot-twistów było niezłych. Na pewno autor miał jakiś pomysł na całą fabułę (nie to co "Na skraju jutra"...) i to się chwali.
- Postaci są zaskakująco przyjemne. Nawet główny bohater będący Typowym Normalnym Japońskim Licealistą nie był tak męczący jak zwykle to bywa (choć i tak średnio mnie zaciekawił swoją osobą). Maria jest urocza, a reszta postaci nie robiło tylko za minimalne tło - naprawdę ich polubiłam i chętnie spotkam się z nimi znowu.
Wydaje mi się, że gdyby to była manga oceniłabym całość jeszcze lepiej - niestety styl trochę ogranicza radość z fabuły i postaci. Nie jest zły, ale inne medium, moim zdaniem, mogłoby bardziej przysłużyć się całości. Nie obraziłabym się za anime
Mam jeszcze pytanie do osób ogarniających japońskie zwyczaje:
W pewnym momencie główny bohater zawstydza się, gdy bohaterka zwraca się do niego imieniem, co mnie nie zdziwiło, ale potem mówi, że nawet rodzice się do niego tak nie zwracają. To ja się pytam... Czyli jak rodzice mówią na swoje dziecko? Chyba nie po nazwisku?
Ogólnie, spoko lekturka, miło, że pierwszy tom stanowi zamkniętą całość, aczkolwiek drugi już kupiony i pewnie za chwilę go zacznę Mocne 7/10.
Wydanie:
- Literówki i inne błędy już zostały wytknięte, powiem tylko, że mi w czytaniu nie przeszkadzały, choć parę zauważyłam. Daję jednak rozgrzeszenie, jako, że to pierwsze LN wydawnictwa.
- Czytałam z założoną obwolutą, skrzydełka byłyby chyba ciutkę wygodniejsze, ale było dobrze.
- Chcę pochwalić tłumaczenie dialogów. Zabawne i naturalne, dobrze pasowały do postaci.
- Wiecie co mi brakowało? Przypisów. Dla osób, które nie znają mang ani japońskich realiów. Szczególnie żałuję, że nie było przypisuje przy stwierdzeniu, że 2 marca to koniec roku szkolnego w Japonii. O ile w mangach trudno coś takiego dopisać, tak w książce przypisów można dawać praktycznie ile dusza zabraknie i tak zrobić ukłon w stronę niemangowców.
Fabuła:
- Dzień świstaka zawsze spoko. Choć, jako, że zaledwie kilka miesięcy temu czytałam "Na skraju jutra" mam teraz trochę uczucia deja vu (sic!) jeśli chodzi o tematykę... xD
- Czy tylko ja sobie wyobrażałam "*" jako Kyubeya? Tak? Spoko... Choć główny zły prędzej powinien kojarzyć się z Kokoro Connect.
- Czytając nieuważnie można było łatwo się pogubić, ale z drugiej strony, całość składa się w jakąś sensowną całość i kilka plot-twistów było niezłych. Na pewno autor miał jakiś pomysł na całą fabułę (nie to co "Na skraju jutra"...) i to się chwali.
- Postaci są zaskakująco przyjemne. Nawet główny bohater będący Typowym Normalnym Japońskim Licealistą nie był tak męczący jak zwykle to bywa (choć i tak średnio mnie zaciekawił swoją osobą). Maria jest urocza, a reszta postaci nie robiło tylko za minimalne tło - naprawdę ich polubiłam i chętnie spotkam się z nimi znowu.
Wydaje mi się, że gdyby to była manga oceniłabym całość jeszcze lepiej - niestety styl trochę ogranicza radość z fabuły i postaci. Nie jest zły, ale inne medium, moim zdaniem, mogłoby bardziej przysłużyć się całości. Nie obraziłabym się za anime
Mam jeszcze pytanie do osób ogarniających japońskie zwyczaje:
W pewnym momencie główny bohater zawstydza się, gdy bohaterka zwraca się do niego imieniem, co mnie nie zdziwiło, ale potem mówi, że nawet rodzice się do niego tak nie zwracają. To ja się pytam... Czyli jak rodzice mówią na swoje dziecko? Chyba nie po nazwisku?
Ogólnie, spoko lekturka, miło, że pierwszy tom stanowi zamkniętą całość, aczkolwiek drugi już kupiony i pewnie za chwilę go zacznę Mocne 7/10.
- Kibiusz
- Adept
- Posty: 491
- Rejestracja: pt mar 28, 2014 7:34 pm
- Status: Offline
Nie znam oryginału i nie mam tyle czasu by szukać tą scenę do porównania, ale wydaje mi się, że mogło chodzić o to, że rodzice mówią do niego per"X-kun" (ewentualnie jakąś skróconą formą + kun), a bohaterka zwróciła się bez żadnych dodatków "X".Darya pisze: Mam jeszcze pytanie do osób ogarniających japońskie zwyczaje:
W pewnym momencie główny bohater zawstydza się, gdy bohaterka zwraca się do niego imieniem, co mnie nie zdziwiło, ale potem mówi, że nawet rodzice się do niego tak nie zwracają. To ja się pytam... Czyli jak rodzice mówią na swoje dziecko? Chyba nie po nazwisku?
-
- Status: Offline
Aaa, dzięki wielkie, to by miało sens!Nie znam oryginału i nie mam tyle czasu by szukać tą scenę do porównania, ale wydaje mi się, że mogło chodzić o to, że rodzice mówią do niego per"X-kun" (ewentualnie jakąś skróconą formą + kun), a bohaterka zwróciła się bez żadnych dodatków "X".
Znów fragment w którym przypis byłby bardzo na miejscu :<
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość